Nie raz słyszałam jak młodzi ludzie przechwalają się, za którym podejściem zdali prawo jazdy. Ile razy byłam świadkiem jak jadący jednym autem kierowcy krytykowali się nawzajem rzucając teksty: jak prowadzisz, jak parkujesz i często tak jest pomiędzy osobami starszymi w stosunku do młodszych myśląc, że jak mają prawo jazdy więcej lat to pozjadali wszystkie rozumy.
Otóż nie! A założę się, że większość z nich robi największe i najbardziej głupie ruchy czy przewinienia. Czasami niebezpieczne np. skracając sobie drogę na rondzie i jadąc pod prąd. Tak! Są tacy i to w większości pewnie Ci, co uważają się za mistrzów kierownicy.
Nie ogarniam tych co parkują na miejscach dla rodzin, choć przyjechali sami, bo nie chce się im iść z innego miejsca parkingowego, bo jest dalej, albo stają na miejscach dla osób niepełnosprawnych, choć nimi nie są, albo stają tak krzywo, że zajmują dwa albo więcej miejsc parkingowych itd...
fot. Czytelnik
ZNANE WAM Z AUTOPSJI?
Kiedyś byłam świadkiem dla mnie śmiesznej, ale i odważnej sytuacji. Szło dwóch starszych panów. Jeden z nich przystanął przy samochodzie zaparkowanym akurat w miejscu wyznaczonym dla osób niepełnosprawnych. Ogląda skrupulatnie dokładnie z każdej strony, a jego kolega pyta - co robisz? oglądasz to auto tak jakbyś chciał je ukraść?
Na to kolega mu odpowiada: - przyglądam się, gdzie ten kierowca ma naklejkę dla osób niepełnosprawnych i dopatrzeć się nie mogę. Cóż... widocznie mamy do czynienia z innym rodzajem niepełnosprawności, lekko podchodzącej pod umysłową. Jest to bowiem kretynizm!
Po tych słowach wrócił do kolegi i kontynuował spacer wraz z przyjacielem, a nieopodal do samochodu szedł zszokowany właściciel auta. Miejmy nadzieje, że więcej tak nie zrobi.
A my pamiętajmy, że jeżeli sami popełniamy błędy prowadzać auto czasem staniemy w niedozwolonym miejscu, zetniemy zakręt, czy skrócimy sobie drogę na rondzie, to nie krytykujmy innych! Każdy z nas popełnia błędy i nie jest idealny. Pamiętajmy kochani, że takie miejsca w jakimś celu zostały utworzone dla niektórych osób, by im ułatwić zakupy czy podróż z dzieciakami.
Tak samo to się to tyczy zastawiania bram czy wjazdów, robiąc to możemy utrudnić czasem komuś w dojeździe do chorego pacjenta czy pożaru.
Szanując innych i siebie nawzajem i pracując nad własnymi błędami, z pewnością któregoś dnia zostaniemy prawdziwymi Mistrzami Kierownicy
M.
Skontaktuj się z autorem tekstu: EdytaD |